#1 Cosiki ~ Wrzesień


Witajcie, moi książkoholicy! Zdecydowałam, że wprowadzę na bloga nową serię - Cosiki. To tacy (nie)typowi ulubieńcy. Chciałabym wspomnieć, że ogromną inspirację zaczerpnęłam od Minni z Bądź tu, teraz. Dziękuję! :) Cosiki będą publikowane prawdopodobnie raz w miesiącu. Mam nadzieję, że okażą się ciekawym urozmaiceniem bloga i znajdziecie w nich coś, co Wam się spodoba. A oto, co się tutaj pojawi...

~~~~

~ Ulubiony cytat ~

,,Codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy''

~ Ulubiony wpis/artykuł ~

Muśnięcie Śmierci z Marzenia Literackiego opublikowała jakiś czas temu świetny QUIZ: Jaki gatunek literacki do Ciebie pasuje? Zachęcam do sprawdzenia, osobiście świetnie się przy nim bawiłam. Oprócz tego autorka zamieszcza u siebie wiele bardzo przydatnych poradników dla początkujących pisarzy, które z pewnością okażą się pomocne przy szlifowaniu literackiego potencjału. :)

~ Ulubione video ~


Wiem, że ten trailer został opublikowany już jakiś czas temu, ale czułam się zobowiązana umieścić go u siebie. Prawdopodobnie nie muszę opisywać Wam mojej reakcji, jestem typową Fangirl. Spójrzcie sami - ta muzyka, te ujęcia, te głosy... Ach. 

~ Cosik ~

Cosik, czyli tak jakby bonus. W tej kategorii może pojawić się dosłownie wszystko. Nie chciałam ograniczać się do czegoś konkretnego, więc stwierdziłam, że Cosik będzie... dla wszystkiego. W tym miesiącu przygotowałam dla Was nominację do CourthsipBookTAG, którą otrzymałam od Rude z Rude recenzuje. Bardzo dziękuję za wyróżnienie. :) 



Faza 1. Zauważenie.
Książka, którą kupiłam ze względu na okładkę



Faza 2. Pierwsze wrażenie
Książka, którą kupiłam ze względu na opis


Faza 3. Słodkie rozmówki
Książka ze świetnym stylem pisania


Faza 4. Pierwsza randka
Pierwszy tom serii, który sprawił, że miałam ochotę od razu zabrać się za kolejne


Na moim blogu zdecydowanie za mało mówię o Igrzyskach.

Faza 5. Nocne rozmowy telefoniczne
Książka, przy której przetrwałam noc


Faza 6. Zawsze w myślach
Książka, o której nie mogę przestać myśleć


Faza 7. Kontakt fizyczny
Książka, którą kocham za towarzyszące jej uczucia


Faza 8. Spotkanie z rodzicami
Książka, którą chce polecić rodzinie i znajomym


Faza 9. Myślenie o przyszłości
Książka, którą będę czytała wiele razy w przyszłości


Faza 10. Dzielenie się miłością
Do TAGU nominuję:

I oczywiście wszystkich, którzy mają ochotę wykonać go na swoim blogu. 


Koniecznie dajcie mi znać, co sądzicie o Cosikach. Kontynuować serię, czy może dać sobie spokój i pozostać przy pisaniu tylko i wyłącznie recenzji? Trzymajcie się, zaczytanego października! :)

31. Adam Lang - Klucze

Tytuł: Klucze
Tytuł oryginalny: -
Autor: Adam Lang
Tłumaczenie: -
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Ilość stron: 304
Moja ocena: 7 / 10
Premiera: 24 września 2015

OPIS Z OKŁADKI
Ile razy można przeżyć koniec świata? 
Adam ma kilkanaście lat i przeżył go trzykrotnie. Nieoczekiwana wyprowadzka ojca, pewien wypadek... Potem było całkiem znośnie. Mógłby nawet nazywać się farciarzem, ale generalnie życie licealisty proste nie jest. Matka nie odpuszcza. Do kumpli czasami wstyd się przyznać. W szkole nie sposób uciec Domańczykowi (niby fajny historyk, ale uwziął się i już). A Madziarska… chciałby, żeby kiedyś to ona nie miała dla niego czasu albo poszła na imprezę i go nie zabrała. Marzenie ściętej głowy! Ale są też jasne strony życia - Paulina, polonistka...
Klucze to pierwsza tak otwarta powieść o współczesnej młodzieży, pisana z perspektywy nastoletniego chłopca. Dziewczyny! Przekonacie się, co chłopakom w głowach siedzi!

~~~~

Zawsze myślałam, że najtrudniej jest odejść. Spakować wszystkie swoje rzeczy i po prostu wyjść, zostawiając dotychczasowe życie za sobą. Rzucić klucze, nie przejmując się tym, że spadną z hukiem na podłogę. Ostatni raz popatrzeć komuś prosto w oczy, zadając mu jedno z tych pytań, na które nie da się odpowiedzieć. Można tylko spuścić wzrok, powstrzymując łzy. Byłam przekonana, że to najtrudniejsza rzecz, do której w pewnym momencie człowiek może zostać zmuszony. Nie miałam pojęcia, jak bardzo się myliłam.

,,Podobno szczęście to istnienie chociaż jednego człowieka, 
który cię do końca rozumie.''

Nie sądziłam, że kiedykolwiek powtórzę moją przygodę z polskimi autorami. Mam za sobą zaledwie kilka nieudanych podejść, a już się zraziłam. Wiem, że to wstyd. Wiem, że powinnam czytać jak najwięcej ojczystych pozycji, bo przecież jest to jak najbardziej wskazane. Piszę posty na temat propagowania czytelnictwa w Polsce, a naszych pisarzy omijam szerokim łukiem. Z pewnością to moja wina, bo zamiast sięgać po rekomendowane polskie tytuły, wybierałam je sama, sugerując się jedynie opisem z tyłu, który bardzo często był nieco podkoloryzowany. Wyobraźcie sobie, że tylko raz trafiłam na trylogię, która autentycznie mi się spodobała i doskonale potrafię powiedzieć dlaczego. Akcja nie dzieje się w Polsce, a co za tym idzie - bohaterowie nie są Polakami, mają amerykańskie imiona i nazwiska. Cóż, taka książka właściwie niczym nie różni się od przeciętnej amerykańskiej młodzieżówki, bo oprócz autora nie miała w sobie nic ojczystego. Kiedy zdałam sobie z tego sprawę, postanowiłam stopniowo uzupełniać moje zaległości i coraz bardziej oswajać się z rodzimą literaturą. Na pierwszy ogień wybrałam Klucze. Co prawda, jest to debiutowa powieść pana Langa, ale jeżeli tak mają prezentować się początki literackiej kariery to jestem na nie jak najbardziej otwarta. 

Autor posiada lekki, niezobowiązujący, wręcz ironiczny styl, toteż przez powieść przebrnęłam momentalnie. Rozpoczynając lekturę poczułam się zdezorientowana, ponieważ poznajemy głównego bohatera jako małego chłopca 
z zupełnie innym spojrzeniem na świat. Kilka podrozdziałów opowiadających historie z jego dzieciństwa, następnie gwałtowny przeskok do czasu teraźniejszego, kiedy Adam jest już licealistą. Ten urodziwy młodzieniec w niczym nie przypomina wrażliwego sześciolatka, jakim był zaledwie kilka stron temu. Ma trudny charakter, nie uchodzi za wzór do naśladowania, ale dzięki temu bije od niego naturalność. Poza tym, nie oszukujmy się - dzieciak został poważnie skrzywdzony kilka lat wcześniej, nawet jeżeli nie do końca zdawał sobie z tego sprawę. Odejście ojca było dla niego poważnym ciosem i z pewnością odbiło się na jego późniejszym rozwoju i kształtowaniu osobowości na przestrzeni lat. Z tyłu okładki jest napisane, że "Bohatera albo się kocha, albo nienawidzi". Osobiście tylko mu współczułam. 
Jasne, zachowywał się beznadziejnie w stosunku do matki, brak szacunku aż raził w oczy, ale kiedy analizowałam wszystkie powody do takiego zachowania, Adam w moich oczach był bezwarunkowo usprawiedliwiony. Usiłowałam wczuć się w jego sytuację i podejmować jego decyzje, ale zdałam sobie jedynie sprawę jak skomplikowany jest umysł osiemnastolatka. Podejrzewam, że jako kobieta w istocie nie pojmowałam pewnych spraw, ale obserwowanie zachodzących w nim zmian było niezmiernie interesującym doświadczeniem. 

,,Podobno nikt nie jest samotną wyspą. 
Szkoda, bo chciałbym nią być.''

Niełatwo jest mi wypowiedzieć się na temat innych bohaterów, bo moje wyobrażenie dotyczące danej postaci było dość jednoznaczne. Adam jest narratorem, Adam narzuca nam ich koncepcję. To niezwykle surowy sędzia, który absolutnie nie waha się przed poddaniem każdej z dziewcząt analizie i rozłożeniu na "czynniki pierwsze". Kiedy już miałam nadzieję, że chłopak wreszcie znalazł dziewczynę, którą ja również polubię, działa się rzecz bardzo nieprzewidywalna. Nigdy nie spodziewałam się, że to właśnie ten moment, gdy nasz bohater powie "koniec". To było nagłe, impulsywne. Biedne dziewczęta całymi dniami zadręczały się i szukały źródła problemu w sobie, a tymczasem żadna z nich nigdy tak naprawdę nie poznała Adama. Myślały, że wiedzą o nim wszystko, kochały go bezgranicznie, z ich punktu widzenia był wyidealizowany. Czytelnik nie dostaje standardowej charakterystyki chłopaka, ale bez problemu może ją sobie wyobrazić. 


Klucze to powieść przede wszystkim o dorastaniu i poszukiwaniu samego siebie. Autor mocno zaakcentował znaczenie rodziny i to, jak ważne i potrzebne jest jej wsparcie. Pokazał, jak fundamentalną rolę pełni ojciec w życiu dziecka - jest jego bohaterem, wzorem do naśladowania. Spodobała mi się szczerość i naturalność, którą wprost emanuje ta książka. Uwielbiam, kiedy autor podejmując się trudnego tematu, potrafi tak prosto, a jednocześnie niebanalnie przedstawić to, co ma miejsce w umyśle bohatera. Mam wrażenie, że zakończenie nie jest do końca dopracowane, jakby było pisane na siłę. Liczyłam na większe rozwinięcie wątku zmiany charakteru Adama. Zabrakło mi chociażby minimalnego opisu tego procesu, kiedy wyrasta z chimerycznego nastolatka i staje się dojrzałym mężczyzną, doceniającym prawdziwą miłość. Szkoda, że nie mieliśmy okazji poznać bohatera po metamorfozie. Mimo tego, nie żałuję czasu spędzonego nad lekturą, wręcz przeciwnie - cieszę się, że moje pierwsze spotkanie (po długiej przerwie) z polskim autorem wypadło tak dobrze na tle tych dotychczasowych. ;)
A Wy, doceniacie naszych autorów? Wspieracie ich, czy tak jak ja, dopiero się przekonujecie? Może ktoś z was miał już okazję sięgnąć po Klucze? Chętnie poznam Wasze opinie! 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu