31. Adam Lang - Klucze

Tytuł: Klucze
Tytuł oryginalny: -
Autor: Adam Lang
Tłumaczenie: -
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Ilość stron: 304
Moja ocena: 7 / 10
Premiera: 24 września 2015

OPIS Z OKŁADKI
Ile razy można przeżyć koniec świata? 
Adam ma kilkanaście lat i przeżył go trzykrotnie. Nieoczekiwana wyprowadzka ojca, pewien wypadek... Potem było całkiem znośnie. Mógłby nawet nazywać się farciarzem, ale generalnie życie licealisty proste nie jest. Matka nie odpuszcza. Do kumpli czasami wstyd się przyznać. W szkole nie sposób uciec Domańczykowi (niby fajny historyk, ale uwziął się i już). A Madziarska… chciałby, żeby kiedyś to ona nie miała dla niego czasu albo poszła na imprezę i go nie zabrała. Marzenie ściętej głowy! Ale są też jasne strony życia - Paulina, polonistka...
Klucze to pierwsza tak otwarta powieść o współczesnej młodzieży, pisana z perspektywy nastoletniego chłopca. Dziewczyny! Przekonacie się, co chłopakom w głowach siedzi!

~~~~

Zawsze myślałam, że najtrudniej jest odejść. Spakować wszystkie swoje rzeczy i po prostu wyjść, zostawiając dotychczasowe życie za sobą. Rzucić klucze, nie przejmując się tym, że spadną z hukiem na podłogę. Ostatni raz popatrzeć komuś prosto w oczy, zadając mu jedno z tych pytań, na które nie da się odpowiedzieć. Można tylko spuścić wzrok, powstrzymując łzy. Byłam przekonana, że to najtrudniejsza rzecz, do której w pewnym momencie człowiek może zostać zmuszony. Nie miałam pojęcia, jak bardzo się myliłam.

,,Podobno szczęście to istnienie chociaż jednego człowieka, 
który cię do końca rozumie.''

Nie sądziłam, że kiedykolwiek powtórzę moją przygodę z polskimi autorami. Mam za sobą zaledwie kilka nieudanych podejść, a już się zraziłam. Wiem, że to wstyd. Wiem, że powinnam czytać jak najwięcej ojczystych pozycji, bo przecież jest to jak najbardziej wskazane. Piszę posty na temat propagowania czytelnictwa w Polsce, a naszych pisarzy omijam szerokim łukiem. Z pewnością to moja wina, bo zamiast sięgać po rekomendowane polskie tytuły, wybierałam je sama, sugerując się jedynie opisem z tyłu, który bardzo często był nieco podkoloryzowany. Wyobraźcie sobie, że tylko raz trafiłam na trylogię, która autentycznie mi się spodobała i doskonale potrafię powiedzieć dlaczego. Akcja nie dzieje się w Polsce, a co za tym idzie - bohaterowie nie są Polakami, mają amerykańskie imiona i nazwiska. Cóż, taka książka właściwie niczym nie różni się od przeciętnej amerykańskiej młodzieżówki, bo oprócz autora nie miała w sobie nic ojczystego. Kiedy zdałam sobie z tego sprawę, postanowiłam stopniowo uzupełniać moje zaległości i coraz bardziej oswajać się z rodzimą literaturą. Na pierwszy ogień wybrałam Klucze. Co prawda, jest to debiutowa powieść pana Langa, ale jeżeli tak mają prezentować się początki literackiej kariery to jestem na nie jak najbardziej otwarta. 

Autor posiada lekki, niezobowiązujący, wręcz ironiczny styl, toteż przez powieść przebrnęłam momentalnie. Rozpoczynając lekturę poczułam się zdezorientowana, ponieważ poznajemy głównego bohatera jako małego chłopca 
z zupełnie innym spojrzeniem na świat. Kilka podrozdziałów opowiadających historie z jego dzieciństwa, następnie gwałtowny przeskok do czasu teraźniejszego, kiedy Adam jest już licealistą. Ten urodziwy młodzieniec w niczym nie przypomina wrażliwego sześciolatka, jakim był zaledwie kilka stron temu. Ma trudny charakter, nie uchodzi za wzór do naśladowania, ale dzięki temu bije od niego naturalność. Poza tym, nie oszukujmy się - dzieciak został poważnie skrzywdzony kilka lat wcześniej, nawet jeżeli nie do końca zdawał sobie z tego sprawę. Odejście ojca było dla niego poważnym ciosem i z pewnością odbiło się na jego późniejszym rozwoju i kształtowaniu osobowości na przestrzeni lat. Z tyłu okładki jest napisane, że "Bohatera albo się kocha, albo nienawidzi". Osobiście tylko mu współczułam. 
Jasne, zachowywał się beznadziejnie w stosunku do matki, brak szacunku aż raził w oczy, ale kiedy analizowałam wszystkie powody do takiego zachowania, Adam w moich oczach był bezwarunkowo usprawiedliwiony. Usiłowałam wczuć się w jego sytuację i podejmować jego decyzje, ale zdałam sobie jedynie sprawę jak skomplikowany jest umysł osiemnastolatka. Podejrzewam, że jako kobieta w istocie nie pojmowałam pewnych spraw, ale obserwowanie zachodzących w nim zmian było niezmiernie interesującym doświadczeniem. 

,,Podobno nikt nie jest samotną wyspą. 
Szkoda, bo chciałbym nią być.''

Niełatwo jest mi wypowiedzieć się na temat innych bohaterów, bo moje wyobrażenie dotyczące danej postaci było dość jednoznaczne. Adam jest narratorem, Adam narzuca nam ich koncepcję. To niezwykle surowy sędzia, który absolutnie nie waha się przed poddaniem każdej z dziewcząt analizie i rozłożeniu na "czynniki pierwsze". Kiedy już miałam nadzieję, że chłopak wreszcie znalazł dziewczynę, którą ja również polubię, działa się rzecz bardzo nieprzewidywalna. Nigdy nie spodziewałam się, że to właśnie ten moment, gdy nasz bohater powie "koniec". To było nagłe, impulsywne. Biedne dziewczęta całymi dniami zadręczały się i szukały źródła problemu w sobie, a tymczasem żadna z nich nigdy tak naprawdę nie poznała Adama. Myślały, że wiedzą o nim wszystko, kochały go bezgranicznie, z ich punktu widzenia był wyidealizowany. Czytelnik nie dostaje standardowej charakterystyki chłopaka, ale bez problemu może ją sobie wyobrazić. 


Klucze to powieść przede wszystkim o dorastaniu i poszukiwaniu samego siebie. Autor mocno zaakcentował znaczenie rodziny i to, jak ważne i potrzebne jest jej wsparcie. Pokazał, jak fundamentalną rolę pełni ojciec w życiu dziecka - jest jego bohaterem, wzorem do naśladowania. Spodobała mi się szczerość i naturalność, którą wprost emanuje ta książka. Uwielbiam, kiedy autor podejmując się trudnego tematu, potrafi tak prosto, a jednocześnie niebanalnie przedstawić to, co ma miejsce w umyśle bohatera. Mam wrażenie, że zakończenie nie jest do końca dopracowane, jakby było pisane na siłę. Liczyłam na większe rozwinięcie wątku zmiany charakteru Adama. Zabrakło mi chociażby minimalnego opisu tego procesu, kiedy wyrasta z chimerycznego nastolatka i staje się dojrzałym mężczyzną, doceniającym prawdziwą miłość. Szkoda, że nie mieliśmy okazji poznać bohatera po metamorfozie. Mimo tego, nie żałuję czasu spędzonego nad lekturą, wręcz przeciwnie - cieszę się, że moje pierwsze spotkanie (po długiej przerwie) z polskim autorem wypadło tak dobrze na tle tych dotychczasowych. ;)
A Wy, doceniacie naszych autorów? Wspieracie ich, czy tak jak ja, dopiero się przekonujecie? Może ktoś z was miał już okazję sięgnąć po Klucze? Chętnie poznam Wasze opinie! 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu 

22 komentarze:

  1. Cóż, to już druga recenzja tej książki, jaką czytam, więc to chyba coś znaczy :)
    Chyba nie mam ochoty na razie po nią sięgać, nie chodzi tu o polskiego autora, ale o tematykę, jaką porusza. Jakoś ani okładka, ani opis nie pasuje mi do polskiej społeczności i polskiego świata, coś mnie odstrasza mimo wszystkich pozytywnych recenzji i opiewających jej cudowność opinii. Może kiedyś :)
    Zapraszam na recenzję NAJGORSZEJ KSIĄŻKI MIESIĄCA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty to jesteś szybka! :D <3
      Jasne, wszystko w swoim czasie. :)
      Najgorsza książka miesiąca? :< Już patrzę, ciekawe co to takiego. D:

      Usuń
  2. Za kilka lat Ci przypomnę, żebyś koniecznie sięgnęła po "Panny z Wilka" Iwaszkiewicza. Prawdziwe polskie arcydziełko (bo króciutkie) - tym razem o trudnych powrotach.
    Pozdrawiam! Szarlotka

    OdpowiedzUsuń
  3. Niewiele zdarzylo mi się czytać książek oczami chłopaka więc to będzie ciekawe doświadczenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejna książka, którą muszę przeczytać. :D Zachęciłaś mnie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezmiernie mi miło! :D Miłej lektury, kiedy już będziesz ją miała u siebie. :)

      Usuń
  5. Nie wiem czy widziałaś, ale nominowałam Cię na swoim blogu do Blog Art Challange :)
    Zapraszam :)
    ~ Muśnięcie Śmierci
    http://marzenieliterackie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoja recenzja, to pierwsza jaką czytam o tej książce. Zainteresowałaś mnie nią i jestem jej bardzo ciekawa. Sam opis zachęca dziewczyny do sprawdzenia, co siedzi w głowach chłopaków i to też jest bardzo fajne :) Bohater wydaje się okej, wiec jeśli okazja się przytrafi, to być może sięgnę po "Klucz" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, dziękuję. :) Jasne, zachęcam do przeczytania. <3

      Usuń
  7. Brzmi naprawdę ciekawie. Już dopisuję ten tytuł do mojej listy ;)
    Aleja Czytelnika

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka wydaje się bardzo ciekawa, aczkolwiek denerwuje mnie to, że postać z okładki widziałam już na "Pisane szkarłatem"... Mam nadzieję, że prędzej czy później po nią sięgnę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, masz rację! :D Nie zwróciłam wcześniej na to uwagi. :)

      Usuń
  9. Nooo nie mogę, ten gościu z okładki "Pisane szkarłatem" mnie normalnie prześladuje xD.
    Nie martw się, ja też nie za bardzo lubię polskie imiona w książkach. Rodzimej literatury nie czytam, bo czasu nie mam :/. Jak już uda mi się co dorwać w przerwie między nauką, a lekturami, to wolę sięgnąć po coś, na co naprawdę mam ochotę, a nie czytać na siłę.
    Klucze wydają się całkiem ciekawe, ale coś mi się widzi, że Adam by mnie strasznie irytował, więc chyba sobie oszczędzę nerwów ;).
    City of Dreaming Books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem. :)
      Sama momentami miałam ochotę porządnie potrząsnąć Adamem. :D

      Usuń
  10. Hej :) dopiero wczoraj odkryłam twojego bloga i jestem zakochana. Wspaniale wychodzą ci recenzje. Piszesz je w taki lekki i uroczy - tak, uroczy ;) - sposób, że ja cię piórkuje.
    Nie słyszałam o tej książce, ale trochę mnie przekonałaś. Ja lubię polską literaturę, ale częściej sięgam po tą zagraniczną. Jeśli ,,Klucze'' wpadną mi w ręce to na pewno je przeczytam.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nibylandiapelnaksiazek.blogpsot.com
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku. :') Nawet nie wiesz, jak bardzo poprawiłaś mi humor Twoim komentarzem. :) Bardzo, bardzo dziękuję. Takie opinie ogromnie motywują. Cieszę się, że choć odrobinę zachęciłam Cię do sięgnięcia po "Klucze". Życzę miłej lektury, kiedy egzemplarz znajdzie się już u Ciebie. ^^
      Jeszcze raz dziękuję i ściskam serdecznie! <3

      Usuń
  11. Hej kochana :3
    haha ale masz fajnego kotka jak się ładuje.
    Książki nie czytałam, ale wydaje się być ciekawa, choć trochę wydaje się dramatem.
    Ja mam dokładnie to samo, po prostu nie trawię polskich pisarzy, nic mi się nie podoba, ciężko znaleść coś ciekawego.
    Bosz ależ ten główny bohater dziwny raz taki, raz taki. Bardzo mi się podoba, że książka właśnie jest taka bardzo realistyczna.
    Co do okładki to ten chłopak jest niemal tak samo w kapturze w książce "2 strony medalu".
    Pozdrawiam ciepło ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słodziutki ten kotek, prawda? ^*^
      To cieszę się, że nie jestem jedyna, już myślałam, że ze mną jest coś nie tak. D:
      Dziewczyny powyżej pisały, że ten sam chłopak jest na okładce "Pisane szkarłatem" - i faktycznie! Ja nie zwróciłam wcześniej na to uwagi, a to chyba bardzo popularna twarz jeśli chodzi o okładki. :D
      Ściskam. <3

      Usuń

Witaj Drogi Czytelniku! ♥
Dziękuję, że poświęciłeś swój czas na przeczytanie tego posta. Prawdopodobnie zaraz go skomentujesz - napisz w takim razie swoją własną, szczerą opinię. :) Pamiętaj, że każdy jeden komentarz to dla mnie doskonała wskazówka i motywacja. Możesz zostawić również link do swojego bloga, zawsze chętnie do Ciebie zajrzę. ^^
Dziękuję, że jesteś,
Autorka