19. Kiera Cass - Jedyna


Tytuł: Jedyna
Tytuł oryginalny: The One
Autor: Kiera Cass
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczorowska
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 329
Moja ocena: 9 / 10

OPIS Z OKŁADKI
America Singer jest jedną z czterech 
dziewcząt, które utrzymały się w ścisłej czołówce Eliminacji.
Ukochana przez zwykłych ludzi,
znienawidzona i bojkotowana przez obecnego króla,
dziewczyna wciąż nie jest pewna swych uczuć.
Sytuacja w kraju pogarsza się z każdym dniem.
Ataki rebeliantów stają się coraz bardziej zaciekłe.
Śmiertelne niebezpieczeństwo grozi nie tylko osobom
zebranym w pałacu, ale także ich rodzinom...

Los całej Illei może spoczywać właśnie w rękach Ami-
jedynej osoby na tyle odważnej, by mówić głośno
o społecznej niesprawiedliwości i potrzebie odmiany.

Czy dziewczyna powróci do swej dawnej miłości,
czy wybierze Maxona i zdecyduje się zostać królową,
by podjąć walkę o lepszy świat dla siebie i dla wszystkich
mieszkańców Illei?

~~~~

Ostatnia część... ( zaraz, podobno będzie tom 4, lecz z tego co wiem, odbiega on nieco od fabuły przedstawionej w tych trzech tomach, więc uznaję Jedyną za ostatnią część trylogii).
Przede wszystkim muszę podkreślić, iż autorka zaserwowała swoim czytelnikom coś naprawdę wspaniałego - jestem pewna, iż większość odbiorców jest zauroczona podsumowaniem przebiegu Eliminacji, jak 
i dylematów sercowych głównej bohaterki. Ostatnie strony doprowadziły mnie niemal do płaczu.

,,Złam mi serce. Złam je tysiąc razy, jeśli zechcesz. 
Możesz z nim zrobić, co chcesz, bo należy tylko do ciebie."

Bardzo dobrze, że w trylogii występują różne, istotne wątki; ataki rebeliantów, trudna sytuacja społeczna, czy chociaż sama postać księcia Maxona - dla mnie był on intrygującym bohaterem, którego trzeba było poznać i  rozszyfrować, by przekonać się, że nie jest typowym księciem. Natomiast Ami, główna bohaterka, mogła być dla niektórych czytelników utrapieniem. 
Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, abym nie zżyła się z głównym bohaterem, ponadto, kiedy narracja jest pierwszoosobowa - całkowicie się 
z nim utożsamiam. Owszem,niektóre decyzje Ameriki całkowicie nie zgadzały się z moim tokiem myślenia, lecz mimo wszystko jestem skora zaliczyć ją do grona moich ulubionych bohaterów literackich. 
Jak zwykle, pochłonęłam ją w (nie)zaskakująco szybkim tempie, ale tym razem próbowałam się delektować wszystkimi dialogami i opisami, zdając sobie sprawę, iż kiedy sięgnę po tę część drugi raz, nie spotkam się 
z podobnymi odczuciami.
Podsumowując, Jedyna spełniła moje wymarzone oczekiwania odnośnie zakończenia Selekcji- jestem za to ogromnie wdzięczna pani Cass! Jeżeli faktycznie pojawi się Następczyni, bez wahania po nią sięgnę. 

P.S. Jak już kiedyś wspominałam w recenzji Rywalek, koło takich okładek nie można przejść obojętnie. Warto mieć takie cudeńka na półce, chociażby po to, żeby cieszyły one nasze oko! ;)

1 komentarz:

  1. Super recenzja! :)
    Nominuję Cię do LBA :D http://peetniss-love-story.blogspot.com/2015/04/liebster-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń

Witaj Drogi Czytelniku! ♥
Dziękuję, że poświęciłeś swój czas na przeczytanie tego posta. Prawdopodobnie zaraz go skomentujesz - napisz w takim razie swoją własną, szczerą opinię. :) Pamiętaj, że każdy jeden komentarz to dla mnie doskonała wskazówka i motywacja. Możesz zostawić również link do swojego bloga, zawsze chętnie do Ciebie zajrzę. ^^
Dziękuję, że jesteś,
Autorka