23. Lauren Kate - Łza


Tytuł: Łza
Tytuł oryginalny: Teardrop
Autor: Lauren Kate
Tłumaczenie: Anna Studniarek
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ilość stron: 396
Moja ocena: 7 / 10

OPIS Z OKŁADKI
,,Nigdy, przenigdy nie płacz" -
tego mama nauczyła Eurekę.
Ale teraz matka nie żyje, za to dziewczyna na każdym kroku
natyka się na Andera- wysokiego, bladego, jasnowłosego chłopaka, który wydaje się wiedzieć rzeczy, jakich wiedzieć nie ma prawa, i który ostrzega Eurekę, że jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie... i prawie doprowadza ją do łez. Ander nie zna jednak najmroczniejszej tajemnicy Eureki-
od kiedy jej matka zginęła w niewyjaśnionym wypadku, dziewczyna również pragnie umrzeć. Niewiele jej w życiu pozostało, jedynie stary przyjaciel Brooks i dziwny spadek:medalion, list, tajemniczy kamień i starożytna księga, której nikt nie rozumie. Opisuje niepokojącą historię dziewczyny
o złamanym sercu, której łzy zatopiły cały kontynent.
Eureka wkrótce odkryje, że starożytna opowieść nie jest czystą fantazją
i Ander może mówić prawdę, a w jej życiu kryją się mroczniejsze tajemnice, niż się kiedykolwiek spodziewała...

~~~~

,,Świat łez jest taki tajemniczy''

Wierzycie w syreny? Zaginiony ląd, spoczywający na dnie Oceanu? Dziewczynę, której łzy zatopiły cały kontynent? Łza wprowadzi Was w błogą niepewność, wystawiając na próbę Wasze wcześniejsze przekonania. Sprawi, że to, co do tej pory było nierealne, stanie się całkiem prawdopodobne. Ta książka poruszy Waszą wyobraźnię do granic możliwości. I właśnie tego oczekuję po dobrej pozycji fantasy.
Historia niezwykle oryginalna, tajemnicza, trzymająca w niepewności do ostatnich stron. Na brak akcji nie możemy narzekać, bo chociaż momentami opisy są zbyt długie i monotonne, autorka z każdym kolejnym rozdziałem, stopniowo dawkuje nam nowe informacje, pogłębiając tylko naszą ciekawość i zainteresowanie. Genialna taktyka.

Możemy zauważyć kilka popularnych schematów, które  przewijają  się
w większości młodzieżówek, jak "zła macocha", czy "przyjaciel od kołyski, który zdaje sobie sprawę ze swoich uczuć dopiero wtedy, kiedy pojawia się inny chłopak"- w innym przypadku byłoby to irytujące, ale w porównaniu do tak nietuzinkowej fabuły - są to wątki, które można zupełnie zignorować.

,,Ostatnią rzeczą, jakiej spodziewamy się po innych, 
jest ostatnia rzecz, którą robią, zanim nauczymy się im nie ufać''.

Postać Eureki to duży plus dla powieści. Dobrze wykreowana, lecz przede wszystkim prawdziwa, a nie przerysowana i wyidealizowana. Jest jedną
z niewielu bohaterów, których decyzje i postępowania idealnie wpasowały się w mój tok myślenia. Choć rozchwiana emocjonalnie, potrafiła zachować zimną krew w sytuacjach, które tego wymagały. Nie jest typową postacią literacką, której pojawienie się w normalnym świecie byłoby, krótko mówiąc, nierealne. Eureka jest rzeczywista.

Co do pozostałych, mam mieszane uczucia. Cat, przyjaciółka Eureki, przez większość rozdziałów była nie do zniesienia, a w końcówce miło mnie zaskoczyła. W rezultacie była całkiem w porządku, choć w porównaniu do głównej bohaterki, jest bardziej przekoloryzowana.

Brooks. Ach, Brooks. Przez pierwsze strony bardzo go polubiłam.
Byłam nawet gotowa mu kibicować, kiedy pojawił się Ander, co u mnie rzadko się zdarza. Stary, przystojny przyjaciel kontra nowy, intrygujący nieznajomy, ten drugi zawsze ma u mnie większe szanse.
Niestety (lub stety?) coś musiało się wydarzyć, co zmieniło diametralnie moje nastawienie do niego. Chyba nie tylko moje, ale każdego, kto tę książkę przeczytał. Chłopak pozostaje postacią, której odbiorca nie jest
w stanie rozszyfrować. Wątek niezwykle enigmatyczny, a po przebrnięciu przez epilog, czułam mocną potrzebę natychmiastowego zagłębienia się
w tom drugi.

Ander to taki chłopak idealny. Inny niż wszyscy. Samotny, intrygujący, przyciągający uwagę. Niewątpliwie przyciągnął również uwagę Eureki,
bo jakże inaczej. Zdecydowanie na plus jest to, że Eureka i Ander zbliżali się do siebie stopniowo, choć kiedy już to zrobili, mam wrażenie, że wszystko potoczyło się zbyt szybko. Właściwie z opisu książki można wywnioskować, że chłopak będzie bardzo kluczową postacią, a wcale tak nie było. Zabrakło mi rozwinięcia jego wątku.
Więcej wspominany był Brooks, który w opisie jest wymieniony zaledwie raz i to jako mało obiecujący bohater. Być może w części drugiej autorka bardziej nam go przybliży, co byłoby rzeczą naturalną: w Łzie skupiła się na zaprezentowaniu postaci, a w Wodospadzie na ich aktywizacji.

Większość osób zachwyca się okładką. Muszę przyznać, że kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy (nie na żywo) nie wywołała u mnie bardzo pozytywnych emocji: ot, zwykła okładka, ładna, ale bez rewelacji.
Dopiero w trakcie czytania zaczęłam dokładnie się jej przyglądać i właśnie wtedy dostrzegłam jej piękno i oryginalność- idealnie odwzorowuje treść. Nie lubię, kiedy na okładce przedstawiony jest główny bohater, uważam,
że to narzucanie nam jego wyglądu, a przecież książki są właśnie po to, abyśmy sami go sobie wyobrażali. Natomiast dziewczyna znajdująca się na okładce Łzy naprawdę bardzo pasuje mi do wizji wyglądu Eureki.
Za to duży plus.
Na końcu powieści znajduje się krótki wywiad z Lauren Kate, którego przeczytanie dostarczyło mi dużo radości, a nawet zmotywowało do pisania.
Podsumowując, pozycja warta przeczytania, nie tylko dla miłośników fantasy.

2 komentarze:

  1. Nie spodobał mi się styl pisania Lauren w serii "Upadli", wiec raczej nie przeczytam tej książki chociaż widziałam wiele pozytywnych opinii. xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Upadłych" nie czytałam - rozumiem, że niewiele mnie ominęło? :D "Łza" była moją pierwszą stycznością z twórczością autorki i jak najbardziej zostawiła po sobie pozytywne wrażenie, towarzyszyła jej taka ciekawa, magiczna aura. :)

      Usuń

Witaj Drogi Czytelniku! ♥
Dziękuję, że poświęciłeś swój czas na przeczytanie tego posta. Prawdopodobnie zaraz go skomentujesz - napisz w takim razie swoją własną, szczerą opinię. :) Pamiętaj, że każdy jeden komentarz to dla mnie doskonała wskazówka i motywacja. Możesz zostawić również link do swojego bloga, zawsze chętnie do Ciebie zajrzę. ^^
Dziękuję, że jesteś,
Autorka