28. Zoe Sugg - Girl Online

Tytuł: Girl Online
Tytuł oryginalny: Girl Online
Autor: Zoe Sugg
Tłumaczenie: Olga Siara
Wydawnictwo: Insignis
Ilość stron: 368
Moja ocena: 7 / 10

OPIS Z OKŁADKI
Pod nickiem Girl Online Penny dzieli się na blogu najskrytszymi myślami 
o przyjaźni, chłopcach, szkolnych dramatach, swojej szalonej rodzince 
i atakach paniki, które skutecznie komplikują jej życie.
Kiedy sprawy osobiste Penny przybierają naprawdę zły obrót, rodzice zabierają ją do Nowego Jorku. Tam Penny poznaje Noah- przystojnego gitarzystę. Zaczyna się w nim zakochiwać, co szczegółowo opisuje na swoim blogu. Ale Noah też ma pewien sekret. Sekret, który może doprowadzić do ujawnienia tożsamości Girl Online i bezpowrotnie zniszczyć największą przyjaźń Penny.

~~~~


Prawdopodobnie nigdzie nie wspominałam, że YouTube jest jedną ze stron, które odwiedzam codziennie, 
co więcej, spędzam tam naprawdę dużo czasu. Subskrybuję dość znaczną liczbę kanałów, a interesując się tym już ponad dwa lata, poznałam również Zoe Sugg, czyli Zoellę. Napisanie książki przez najpopularniejszą brytyjską vlogerkę, z pewnością wywołało ogromne poruszenie wśród blogerów, vlogerów oraz również nas - książkoholików. Osobiście nie odczuwałam dużej potrzeby przeczytania Girl Online zaraz po premierze. 
Ostatnio zdecydowanie jestem bardziej skłonna sięgać po literaturę z większą dawką akcji, lubię, gdy coś się dzieje. W jaki więc sposób Girl Online w końcu do mnie dotarła? Otóż, moja przyjaciółka zapewniała mnie,
że jest to wspaniała powieść, którą muszę przeczytać, a co za tym idzie - zrecenzować. 

,,Kiedy przy kimś płaczesz, kiedy pokazujesz mu to, co boli cię najbardziej, 
to znaczy, że naprawdę mu ufasz. ''

Penny to zwyczajna szesnastolatka, która została potraktowana nieco stereotypowo. W zamyśle autorki było zapewne, aby z bohaterką utożsamiała się większość nastolatek w jej przedziale wiekowym. Dziewczyna ciągle wpada w tarapaty, codziennie przytrafiają się jej sytuacje, w których najchętniej zapadłaby się pod ziemię, narzeka na swoją urodę, chociaż ja nie pogardziłabym jej wyglądem, a nawet kiedyś marzyłam o kasztanowych lokach. Dodatkowo, ma kochającą rodzinę, genialnego przyjaciela oraz pasję, która sprawia, że Penny odnajduje prawdziwe wsparcie wśród swoich czytelników. 
Mimo tych wszystkich pozytywów, którymi została obdarzona bohaterka, Zoe chciała przede wszystkim udowodnić, że nikt nie ma idealnego życia. Każdy z nas przechodzi przez lepsze i gorsze momenty. Ataki paniki przysparzały Penny nie lada problemów. Jej najlepsza przyjaciółka okazała się zupełnie inną osobą, a jeden incydent wywołał natychmiastowy efekt domina, pociągając za sobą kolejne nieporozumienia. 

,,Ale potem przyszło mi do głowy, że może przyjaźnie przypominają czasem ubrania. 
Kiedy przestaje nam być w nich wygodnie, to nie znaczy, że coś źle zrobiliśmy. 
Mogliśmy po prostu z nich wyrosnąć. "

Historia przedstawiona na kartach powieści nie wyróżnia się oryginalnością, co nie zmienia faktu, 
że momentalnie przez nią przebrnęłam. Czytanie opowieści, która mogłaby się zdarzyć naprawdę, niezwykle ułatwia związanie się z postaciami, wgłębienie się w fabułę. Bohaterowie wręcz emanują realnym ciepłem, to osoby, które zostały nakreślone na wzór prawdziwych ludzi. Wątek dotyczący typowych problemów młodzieży, propaguje zachowanie ostrożności oraz zdrowego rozsądku w Internecie. Nadwrażliwość młodych ludzi udzielających się publicznie na krytykę (podkreślę, że w większości przypadków jest ona zupełnie bezpodstawna) jest coraz częściej spotykana, a w Girl Online mieliśmy okazję poznać to z perspektywy Zoe, która w pewnym sensie identyfikuje się z Penny. Jest też Elliot, jej najlepszy przyjaciel , który zmaga się z brakiem tolerancji ze strony własnych rodziców. Takie drobne, mało podkreślone akcenty, a jednak zauważalne przez odbiorcę, aby mógł doszukać się w nich przesłania.

,,Bo kiedy znajdziesz kogoś, kto lubi was za to, jacy jesteście naprawdę, i kogo wy lubicie za to,
 jaki on jest naprawdę, musicie zrobić wszystko, co w waszej mocy, żeby go nie stracić."

Girl Online jest niezobowiązującą opowieścią na leniwy dzień, którą zdecydowanie można przeczytać "na raz". Urocza okładka niezwykle pasuje do klimatu książki. Estetyka wydania sprawia, że chciałabym zatrzymać na niej wzrok za każdym razem, kiedy ją widzę. Dla mało wymagających czytelników, którzy chcą po prostu miło spędzić czas z sympatyczną lekturą - zdecydowanie tak.

15 komentarzy:

  1. Witaj,bardzo fajny blog.Polecę go znajomym.Jeśli masz czas to czy możesz zaglądnąć na mojego bloga?Jeśli tak oto link do niego:http://igrzyskasmiercialways.blogspot.com/
    Pozdrawiam cię bardzo serdecznie i zapraszam do komentowania bloga.
    Trzymaj się;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trybutka! <3 Jasne, już wchodzę na Twojego bloga!
      Cieszę się, że mój blog Ci się podoba, wobec tego zapraszam do odwiedzania. :)
      Również pozdrawiam i miłego dnia życzę. <3

      Usuń
  2. Ciekawie budujesz recenzje, jednak zauważyłam coś dziwnego z archiwum aż od stycznia do recenzji obecnej, mianowicie... nie zauważyłam żebyś przyznała której z książek opisywanych tutaj poniżej 5 pkt, co trochę mnie razi. Jestem bardzo ciekawa jak poradziłabyś sobie z recenzją książki, która była tak okropna że można nad nią było tylko załamywać ręce :P Mam nadzieję, że to rozważysz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :) Przyznam się od razu, mam problem z mówieniem źle o książkach i zwyczajnie nie lubię wypowiadać się o nich negatywnie. Biorę pod uwagę to, że prowadząc bloga z recenzjami, nie mogę cały czas tylko słodzić, ale też...kategorycznie skrytykować. Z drugiej strony, na razie kupuję (lub wypożyczam) sobie książki sama i w większości przypadków są to trafione wybory, bo sięgam po te gatunki, które najbardziej mi podchodzą. Co innego w przypadku współpracy z wydawnictwami, kiedy w pewnym stopniu pozycje są nam "narzucane". Na pewno wezmę Twoją opinię do siebie i popracuję nad tym. :) Jeszcze raz dziękuję i życzę miłego dnia! <3

      Usuń
  3. Świetna recenzja, jestem pod wrażeniem! I oczywiście obserwuję, bo zauważyłam, że nasze blogi mają podobny klimat - co niezmiernie mi się podoba! :*
    Przede wszystkim dziękuję za wyczerpujący komentarz u siebie - naprawdę doceniam, jeśli ktoś odrobinę się wysili i napisze coś od siebie, nie tylko się reklamując.
    Również pozdrawiam i czekam na kolejną porcję recenzji!
    ~ Muśnięcie Śmierci
    http://marzenieliterackie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz! <3 Nie spodziewałam się, że odwiedzisz mojego bloga. :D Też uwielbiam czytać takie długie komentarze, są zdecydowanie bardziej satysfakcjonujące. :)
      Witam w gronie czytelników i ściskam serdecznie! <3

      Usuń
  4. No proszę, a ja na yt prawie wcale nie zaglądam - rozumiem, że sporo mnie omija? ;) Ostatnio coraz częściej czytam o bloger(k)ach piszących książki, a potem je wydających, ale jeszcze żadnej nie czytałam. Jeśli chodzi o powyższą pozycję, obił mi się o uszy jakiś skandal, ale że tematyka nie moja, nie wnikałam i nie wiem, o co dokładnie chodziło. ;) Trochę irytuje mnie to, że nie przetłumaczono tytułu; zawsze wolę te przetłumaczone, nawet jeśli tłumaczowi coś się pomyli. Tak już mam. :) Fajny ten cytat z przyjaźniami-ubraniami, z których się wyrasta. Może coś w tym jest (sama zaledwie utrzymuję kontakt z dziewczyną, z którą dzieliłam ławkę w podstawówce, a kiedyś myślałam, że to będzie przyjaźń na całe życie), a może nie (moja mama nadal się spotyka z przyjaciółką z podstawówki).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem, czy sporo? :) Uważam, że YouTube'a albo się lubi, albo nie. Ostatnimi czasy jego popularność niezwykle wzrosła i coraz częściej spotykam się z nastolatkami np. w koszulkach jakichś znanych "jutuberów". Dla mnie yt jest przyjemną formą rozrywki, aczkolwiek to prawdziwy pochłaniacz czasu. ;) Co do "Girl Online" i incydentu z nią związanego - słyszałam, że podobno Zoella tej książki nie "stworzyła", a jedynie podpisała swoim nazwiskiem, ale nie chcę w to wnikać, bo sama niewiele na ten temat wiem i szczerze mówiąc, nie bardzo mnie to interesuje. To sprawa między nią, a wydawcą, chociaż kiedyś spotkałam się z trafnym spostrzeżeniem, że gdyby książkę napisał ktoś inny, być może nie cieszyłaby się tak dużą popularnością. Coś w tym zdecydowanie jest.
      Na cytat zwróciłam uwagę, bo też jest mi w pewien sposób bliski. Dziękuję za komentarz i życzę miłego dnia! <3

      Usuń
  5. Widzę, że czytamy podobne książki, więc spokojnie będę mogła komentować Twoje recenzje :)
    Mi też bardzo przyjemnie czytało się Girl Online i w kilku miejscach się śmiałam, jednak nie wiem czy sięgnę po kolejną część jak już wyjdzie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i witam nową czytelniczkę. <3
      Druga część na pewno nie jest moją pozycją obowiązkową, ale jak nadarzy się okazja to myślę, że ją przeczytam. :)
      Pozdrawiam i życzę miłego dnia! ^^

      Usuń
  6. Świetna recenzja! Przemyślana i szczera :) Czekam na II tom <3
    zapraszam ^^ http://czytam-pisze-recenzuje-polecam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna recenzja! Przemyślana i szczera :) Czekam na II tom <3
    zapraszam ^^ http://czytam-pisze-recenzuje-polecam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. :) Z tego co wiem, drugi tom już wyszedł. Chociaż z drugiej strony, nie widziałam go jeszcze w empiku. :D Ale okładka jest naprawdę klimatyczna!

      Usuń

Witaj Drogi Czytelniku! ♥
Dziękuję, że poświęciłeś swój czas na przeczytanie tego posta. Prawdopodobnie zaraz go skomentujesz - napisz w takim razie swoją własną, szczerą opinię. :) Pamiętaj, że każdy jeden komentarz to dla mnie doskonała wskazówka i motywacja. Możesz zostawić również link do swojego bloga, zawsze chętnie do Ciebie zajrzę. ^^
Dziękuję, że jesteś,
Autorka