#1 A gdyby tak... Stan czytelnictwa w Polsce: co o tym myślę?

Witajcie!
Zrobiłam sobie dość długą, lecz w ogóle nieplanowaną przerwę.
Czerwiec wydawałby się miesiącem pełnym swobody i wytchnienia
od długiego roku szkolnego, ale okazało się zupełnie inaczej.
W pierwszym tygodniu wyjechaliśmy z klasą na Zieloną Szkołę,
więc jakiekolwiek blogowanie nie wchodziło w rachubę.
Przy okazji kupiłam tam 3 książki, bo ku mojemu wielkiemu szczęściu
na wycieczce trafiliśmy na ,,Tanią książkę''. Chyba jeszcze nie wspominałam, jak bardzo uwielbiam takie miejsca? Przede wszystkim króluje tam klimat; tyle książek w przystępnych cenach w tak nietuzinkowym miejscu, a samo pomieszczenie posiada swój specyficzny urok, co kumuluje się w istny raj dla książkoholika.
Po powrocie z małych wakacji przygotowania do uroczystości zakończenia roku szkolnego ruszyły pełną parą plus jeszcze ostatnie dni na ewentualne poprawki, gdyby komuś wahała się ocena. Ja akurat wszystko sobie przed wyjazdem załatwiłam, ale recytacje i energiczne piosenki negatywnie wpłynęły na moje gardło i mocno zachwiały mój stan zdrowia.

W zasadzie byłam przekonana, że w czerwcu nie pojawi się już żaden post
i obiecałam sobie, że na nadrobienie tej luki wykorzystam całe dwa miesiące wakacji, ale z drugiej strony pojawiły się we mnie wyrzuty sumienia, że okrągły miesiąc nic dla Was nie zamieszczę. Tak więc postanowiłam zaabsorbować Was tematem, który jednocześnie był i jest podejmowany przez osoby "mojego pokroju" bardzo często, a jednocześnie do tej pory nie osiągnął odpowiedniego rezultatu. Mam na myśli stan czytelnictwa w Polsce. Cóż, pewnie teraz pojawiają się w Waszych głowach myśli, że nic bardziej banalnego nie mogłam wybrać, że do książek Polaków nie da się przekonać, i że trzeba się z zaistniałą sytuacją pogodzić.
Otóż, jestem innego zdania. Sądzę, że to właśnie książki są jednym
z niewielu drobiazgów, do których można zmienić stosunek, co więcej, przyczyną tego może być jedna (naprawdę dobra) pozycja, co jest jeszcze bardziej wspaniałe. Osobiście znam wielu ludzi, którzy przekonali się do czytania dzięki zapoznaniu się z poszczególną książką, choć wcześniej nawet nie wyobrażali sobie przebrnięcia przez pierwsze dwadzieścia stron...



Uważam, że ten temat trzeba analizować do skutku, bo a nuż jakiś anty-mól książkowy trafi na tego typu artykuł, który skłoni go do refleksji? No, może refleksje to za dużo powiedziane, ale wiecie co mam na myśli.
Takie propagowanie danego produktu działa w nieco zabawny sposób: społeczeństwo podąża za nowymi trendami tylko wtedy, gdy osiągają one wyżyny popularności, bo przecież każdy z nas nie chce odstawać od reszty, więc jak najbardziej stara się dostosować do tego, co w danym okresie cieszy się ogólnym uznaniem.




Mnóstwo razy któryś z moich znajomych zapytał mnie wprost co widzę 
w książkach? lub jak mogę czytać książki? co w moich oczach jest wręcz komiczne. Uwierzcie, że nawet po miesiącach (kiedy to już każdy uczeń
w szkole widział mnie przynajmniej raz z książką w ręku) pytania tego typu wciąż się powtarzają. A ja oczywiście nie zaszczycam danej osoby odpowiedzią, podnoszę jedynie znudzony wzrok znad lektury, a w środku mnie już coś się gotuje i chciałabym krzyknąć: A jak można NIE czytać książek?! Jednak mam świadomość, że stoję na przegranej pozycji, bo przeglądając sondaże o stanie czytelnictwa w naszym kraju zawsze mam wrażenie, że nic nie da się zrobić. Między innymi dlatego postanowiłam spróbować swoich sił, pisząc mini-artykuł, bo gdzieś w głębi serca mam nadzieję, że być może on coś zmieni.


Zapewne na ten tekst trafili jedynie miłośnicy książek, bo ci, którzy ich nie czytają, prawdopodobnie nie mają pojęcia o istnieniu blogów z ich recenzjami, czy po prostu nie są nimi zainteresowani i omijają je szerokim łukiem. Ja już w pewien sposób przyczyniłam się do idei rozpowszechnienia czytelnictwa, a jaki ona uzyska efekt- tego dowiemy się za jakiś czas.
Z mojej strony to wszystko, ale chciałabym prosić Was o popularyzację naszej wspólnej pasji. Możecie udostępnić ten post, lub sami wypowiedzieć się na ten temat na Waszych blogach, portalach, forach.
Jeżeli chcielibyście coś dodać, zapraszam do dyskusji w komentarzach.

Pamiętajcie, że musimy być wytrwali w naszych dążeniach, bo chociaż może się to wydawać zbyt poważne, ja osobiście wykażę pełne zaangażowanie w tej sprawie. Książki to coś wspaniałego i postaram się zrobić wszystko, żeby przekonać do tego jak najwięcej osób. Zatem, do dzieła książkoholicy!

2 komentarze:

  1. Dokładnie... Przyznam, że całkiem niedawno sama poruszyłam podobny temat na swoim blogu... Nie rozumiem takiego zachowania, naprawdę. Jeśli masz ochotę to poczytaj go sobie, zapraszam.
    Pozdrawiam,
    ~ Muśnięcie Śmierci
    http://marzenieliterackie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, trzeba działać, trzeba. Tylko jak? Niestety, takie artykuły i tak trafią jedynie do osób, które książki lubią. ;/
      Jasne, już zaglądam, dziękuję za komentarz. :)

      Usuń

Witaj Drogi Czytelniku! ♥
Dziękuję, że poświęciłeś swój czas na przeczytanie tego posta. Prawdopodobnie zaraz go skomentujesz - napisz w takim razie swoją własną, szczerą opinię. :) Pamiętaj, że każdy jeden komentarz to dla mnie doskonała wskazówka i motywacja. Możesz zostawić również link do swojego bloga, zawsze chętnie do Ciebie zajrzę. ^^
Dziękuję, że jesteś,
Autorka